Japonia 2017 r.
IVSI - Hakuba Valley Happo One 19-26 marca 2017 r.





Międzynarodowy Kongres  IVSI - Hakuba Valley Happo One 19-26 marca 2017 r. dobiega końca ale Szkoła Equipe wybiera się na ciąg dalszy...


prev next

Kongres IVSI 2017 r.

Hakuba Valley Happo One 19-26 marca rozpoczęty.

Góry żywcem wzięte z drzeworytów.


Tak Nas witali w Tokyo.


19-26 marca 2017 r. Japonia


Hakuba Valley  Happo One

http://ivsi.hakuba-happo.or.jp/en



XIII Kongres IVSI Hakuba, Japonia 2017 r.


Narciarski fitness, czyli francuski workshop


Warsztaty przeprowadzone dla uczestników XIII Kongresu IVSI przez kolegów z Francji składały się z dwóch, a właściwie z trzech części, gdyż część pierwsza zorganizowana w sali konferencyjnej Happo Bunka Kaikan była zarówno teoretyczna jak i praktyczna, natomiast właściwa część praktyczna odbywała się następnego dnia na śniegu.
 Teoretycznym wstępem był wykład, nawiązujący do artykułu w medycznym czasopiśmie Lancet (Volume 378, Issue 9798, 1–7 October 2011, Pages 1244-1253 http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0140673611607496?showall%3Dtrue%26via%3Dihub )
Wen Ch. i wsp. „Minimum amount of physical activity for reduced mortality and extended life expectancy: a prospective cohort study.”, w którym autorzy, w analizie prospektywnej, obejmującej ponad 400 tysięcy zbadanych osób (199 265 mężczyzn oraz 216 910 kobiet) w ramach projektów skriningowych prowadzonych w latach 1996-2008 na Taiwanie wykazali, że 15 minut dziennie lub 90 minut tygodniowo ćwiczeń fizycznych wykonywanych ze średnią intensywnością ma korzystny wpływ na zmniejszenie ryzyka śmierci i wydłużenie spodziewanej długości życia, niezależnie od płci i wieku, nawet u osób zagrożonych chorobami sercowo-naczyniowym. W omawianym badaniu, po średnim czasie obserwacji wynoszącym 8,05 roku (odchylenie standardowe = 4,21 roku), stwierdzono u osób, które ćwiczyły niezbyt intensywnie, średnio 92 minuty tygodniowo lub 15 minut dziennie 14% redukcję ryzyka zgonu z jakiegokolwiek powodu (względne ryzyko zgonu =0,86; 95% CI 0,81-0,91) oraz 3-letnie wydłużenie spodziewanej długości życia.

Na zakończenie wykładu Francuzi przytoczyli dane europejskie z 2014 roku http://europa.eu/rapid/press-release_MEMO-14-207_en.htm , z których między innymi wynika, że chęć poprawy zdrowia (62% respondentów) oraz chęć poprawy sprawności fizycznej (40% respondentów) są głównymi motywatorami mieszkańców Unii dla angażowania się w sport i aktywność ruchową.

Dysponując tak solidnymi argumentami naukowymi Francuski Związek Narciarski (Federation Française de Ski - FFS) postanowił systemowo wpływać na wykonywanie przez narciarzy ćwiczeń o charakterze fitnesowym zarówno w salach gimnastycznych (przygotowanie do sezonu, zajęcia rekreacyjno-ruchowe w siłowniach itp.) jak i na śniegu poprzez uprawianie narciarstwa. Motywacją do regularnego wypełniania dziennego lub tygodniowego minimum aktywności fizycznej, a także do wiązania takiej aktywności z narciarstwem – również przez korzystania ze wsparcia instruktorów FFS ma być uzupełnianie dzienniczków nazwanych Passeport Ski Sante – czyli w wolnym tłumaczeniu Paszportu Zdrowego Narciarstwa. Notowanie osiąganych wyników dopinguje do regularności, pozwala obserwować osiągane postępy, mimo że to nie one są celem samym w sobie, jak również rozwijać równowagę, siłę, wytrzymałość, czucie przestrzeni jakże pomocne w sportach śnieżnych. Zaproponowane w dzienniczku ćwiczenia-sprawdziany mają zarówno charakter jak i narciarskie nazwy: np. utrzymanie prawidłowej pozycji zjazdowej powyżej 3 minut ze stopami ustawionymi osiowo na dwóch rurkach w sprawdzianie „Downhill - Alpine Tour” pozwala uzyskać kategorię Kitzbuhel. Pozostałymi ćwiczeniami wykonywanymi przez nas na sali po zakończeniu wykładu były:

- obrót wokół pionowej osi ciała w wyskoku obunóż („Toupie Freestyle 360º w Snow Park resort): np. <90º to kategoria Laax;

- skok w dal z miejsca obunóż („Jumping Tour – Hill): np. >175cm to kategoria Lillehammer;

- 5-minutowy marsz z kijkami do nordic walking („Nordic O2 – Cross-Country Tracks): np. >900m to kategoria Zakopane;

- czas utrzymania równowagi na jednej nodze z jednoczesnym mierzeniem do celu z imitacji biatlonowego karabinu („Riffle Balance – Standing Shoot): np. <5 minut to kategoria Ostersund.

Następnego dnia na trasie demonstracyjnej, położonej powyżej budynku szkoły narciarskiej Happo-One Ski School, wszyscy uczestnicy Kongresu mieli możliwość udziału w sprawdzianach narciarskich przygotowanych i prowadzonych przez ekipę francuską. Zaproponowane ćwiczenia miały odniesienie do wcześniej przez nas wykonywanych w sali konferencyjnej, a ukończenie każdego z nich były skrupulatnie odnotowywane przez prowadzących. Jednym z nich był przejazd na czas po bramkach gigantowych po trasie, na której znajdowały się dwa progi, a za metą należało objechać kolejną tyczkę i podjeżdżając pod górę pokonać coś na kształt tzw. „trójkąta Haczkiewicza”. Innym była jazda w skos stoku trzech narciarzy, trzymających tyczkę, z których zadaniem jednego było wykonywanie przysiadów, a dwóch pozostałych przeciwdziałanie temu ruchowi. Następnie nieprzerwana jazda w skos stoku, kolejno w dwóch kierunkach, wzdłuż leżących na śniegu tyczek i pokonywanie skokiem, bez dotykania nartami przygotowanych przeszkód. Kolejnym to jazda na jednej narcie, trawersując stok z jednoczesną obserwacją osoby stojącej z boku, tak by na mecie umieć podać cyfrę pokazaną przez tą osobę, a następnie oczywiście następował przejazd na drugiej nodze w przeciwnym kierunku. A na koniec „kółko graniaste”, czyli wspólny przejazd w linii spadku stoku 6 narciarzy narciarzy trzymających się za ręce, tworząc koło, z jednoczesnymi obrotami koła wokół jego środka.

Paszport Zdrowego Narciarstwa dołączył do pozostałej, w tym sprawdzianów sportowych takich jak Fleche czy Chamoise, oferty Ecole de Ski Francaise.



Pomiń pozycje płużną, czyli austriacki workshop

Instruktorzy z austriackiego stowarzyszenia Naturfreunde (www.naturfreunde.at ), obserwując współczesne społeczeństwo, które staje się wielokulturowe i uzależnia od szybko zmieniających się informacji dostarczanych mobilnie zauważyli, że ludzie stali się mniej cierpliwi, szukają wygody, oczekując szybszej nauki narciarstwa z dużą ilością zabawy, nawet wypożyczany sprzęt powinien być bezpłatny. Aby sprostać takim wyzwaniom zaproponowali naukę narciarstwa wszędzie, gdzie tylko jest dostępny śnieg i pożądane nachylenie stoku, łącząc w jednej grupie dorosłych z dziećmi, byle tylko łączyła ich ta sama kultura. Ponadto uznali, że można pominąć naukę jazdy w pozycji płużnej i wykonywać ćwiczenia od razu na nartach ustawionych równolegle. W przedstawionych podczas wykładu filmie wykazali, że odpowiednio dobrani instruktorzy wykorzystując odpowiednio dobrane ćwiczenia mogą uczyć jazdy na nartach bez znajomości języka uczniów w tym przypadku pochodzących ze środowisk imigranckich. Zestaw prawie bliźniaczych ćwiczeń przedstawili nam następnego dnia na śniegu, prowadząc zajęcia z japońskimi dziećmi z Hakuby. Łatwo przewidzieć, że podstawą jest naśladowanie instruktora, demonstrującego proste zadania ruchowe wykonywane z pomocami takimi jak lina, miotełki, kółka, przedmioty do przenoszenia, tyczki ułożone na śniegu itp. Wiele było gier i zabaw na płaskim, tak niezbędnych w nauczaniu początkowym. Szereg ćwiczeń znamy z naszego Sitnusiowego Programu Nauczania Dzieci, ale część z nich była wykonywana jednocześnie w grupie, często trzymającej linę – podobnie jak przedszkolaki idące na spacer. Oczywiście efektów takiego szkolenia nie mogliśmy zauważyć po 90 minutowym warsztacie z instruktorami Naturfreunde, ale we wcześniej oglądanym filmie grupa dorosłych i dzieci, nie znająca nart, po 5-dniowym kursie opanowała podstawową jazdę równoległą, z pominięciem pozycji płużnej i komunikacji głosowej.


Złap mnie jak potrafisz, czyli niemiecki workshop

Koledzy z Niemiec, podobnie jak podczas wcześniejszych kongresów IVSI, w trakcie warsztatów przygotowanych dla uczestników tegorocznej konferencji kładli nacisk na samoświadomość i strefę mentalną dobrych narciarzy, którzy chcą doskonalić swoje umiejętności. W tym roku naszą uwagę skoncentrowali przede wszystkim na krótkim skręcie. Po ustawieniu uczestników zajęć na górze stoku zostaliśmy poproszeni o podanie głośno własnej oceny częstotliwości krótkich skrętów z jaką mamy zamiar przejechać trasę. Częstotliwości, czyli liczbę skrętów na minutę. Okazuje się, że istnieją aplikacje mobilne, które dokonują takich pomiarów w czasie rzeczywistym – podczas jazdy lub zachowują się jak kamerton muzyczny i zamierzoną częstotliwość podają dźwiękowo. My tymczasem zjeżdżaliśmy jeden za drugim, a pomiaru dokonywała prowadząca zajęcia. Nasza częstotliwość zmieściła się w zakresie od 85 do 98 skrętów na minutę. Następnie zostaliśmy poproszeni o dalszy przejazd, ale z częstotliwością mniejszą o ok. 10-15%, a potem, co było znacznie trudniejsze, o przejazd z częstotliwością większą o ok. 10% od tej z pierwszego przejazdu. Dowiedzieliśmy się, że każdy z nas ma naturalną tendencję do częstotliwości krótkiego skrętu dopasowanej do danego stoku i zachęcano nas, aby ją świadomie zmieniać w celu doskonalenia techniki. W kolejnym ćwiczeniu, polegającym na przejeździe w parach, naśladując prowadzącego, zadaniem był obowiązek opisania po zatrzymaniu się nie tego co bym chciał zmienić w jeździe osoby prowadzącej, lecz tego co świadomie zmieniałem by dopasować się do techniki prowadzącego; na przykład zwiększyć amplitudę odciążenia NW, czy zmniejszyć kompensację lub intensywniej rotować stopami w pierwszej fazie skrętu. W kolejnych przejazdach następowała zmiana prowadzących, ale również zadania na świadome włączeniu przez prowadzącego elementu dla siebie nietypowego – np. podskoku czy przesadnego przejście z narty na nartę. W czasie dojazdu wyciągiem krzesełkowym na dłuższy stok, niezbędny do ćwiczenia jakim był przejazd grupy jeden za drugi pomiędzy osobami, które już się zatrzymały po przejeździe pomiędzy poprzednikami, wyznaczając tym samym miejsce skrętu następnej osobie; były chwile nie tylko na odpoczynek, ale także rozkoszowanie się pierwszym dniem tegorocznej wiosny. Kwitnących wiśni co prawda nie było widać, gdyż te czekały na nas dopiero w Tokio. Natomiast zaskakiwała duża liczba Japończyków, którzy na stoku zasłaniali twarze maskami lub chustkami. Dopiero uświadomienie sobie, że pod koniec marca nie tylko znajdujemy się na wysokości 1800 m nad poziomem morza, ale nasza szerokość geograficzna jest identyczna z położeniem Casablanki w Maroko tłumaczyła nasze obserwacje, oraz to co niektórzy, lekceważąc filtry ochronne doświadczali na własnej skórze. Zanim przystąpiliśmy do ostatniego zadania w ramach warsztatów niemieckich, japońscy instruktorzy dumnie pokazywali nam ze szwajcarską precyzją punkt na śniegu, w którym Hermann Maier popełnił niewybaczalny błąd i po dramatycznie wyglądającym upadku w lewym skręcie, przerywając siatki ochronne nie ukończył zjazdu podczas XVIII Igrzysk Olimpijskich w 1998 roku. Z nostalgiami olimpijskimi stykaliśmy się co krok. Dość wspomnieć, że ktoś z polskiej delegacji mieszkał w tym samym hotelowym pokoju co Pernilla Wiberg szwedzka srebrna medalistka w olimpijskim zjeździe.